czwartek, 10 marca 2016

Rozdział 17

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-Kiedy odeszłam znalazłam się w cudownym miejscu. Nie czułam tam bólu ani strachu. Nagle podszedł do mnie Anioł. Złapał mnie za rękę i zaprowadził do jakiegoś miejsca, z którego widać wszystkich ludzi. Pokazał mi Ciebie. byłeś w lesie. Chciałeś......chciałeś się powiesić! Anioł powiedział mi że mogę tu zostać lub wrócić i Cię uratować. Wybrałam tą drugą opcję jak widzisz. 
Ponownie mnie zamurowało. 
-Obiecaj mi że bez względu na wszystko nic sobie nie zrobisz!
-Ale ja......
-OBIECAJ!-powiedziała już podniesionym tonem.
-Dobrze. Obiecuję.
-Kocham Cię Adam! 
Przytuliła mnie a ja szepnąłem jej na ucho....

-Ja Ciebie też.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Perspektywa Kingi:
Odsunęłam od siebie Adama.
-Idź do domu! Wszystko będzie dobrze. Ja to wiem. Wiem od.......Boga.
-Kinga ale......
-Tak wiem. Nie wierzysz w Boga ale...........ale mam nadzieję, że wierzysz w to co Ci powiedziałam.
-Wiesz..........nie wiem co o tym myśleć. To zaburzyło mój tok myślenia. Muszę nad tym pomyśleń.
-Okey. Rozumiem. Nie zmienisz swojego zdania od tak.
Adam tylko się uśmiechnął.
-Nie zostawię Cię!-powiedział po chwili.
-Ale Adam......
-Nie ma żadnego ale moja droga! A teraz lulu , paciorek i spać- powiedział i zaczął się śmiać.
-Adam dałnie!
-Ciiiii.......nie zdradzaj mojej tożsamości!
W tym momencie nie wytrzymałam i wybuchłam głośnym śmiechem.
Adam położył się obok mnie a po chwili zasnęliśmy.
Co do tego co mi się przytrafiło to........to to zmieniło moje podejście do życia. Wiem dużo więcej. Pan powiedział mi, że wyzdrowieje i że będę długo żyć. Powiedział mi, że każdy z nas jest cudem. Cudem, który on stworzył i który umiłował. Dla niego zawsze będziemy wyjątkowi. On jest przy nas w każdym momencie naszego życia. Kiedy upadamy i nie możemy się podnieść on nam pomaga. Kiedy jesteśmy szczęśliwy on jest szczęśliwy razem z nami. Chcę  tylko żebyśmy odwzajemniali tą miłość nic więcej. Bóg to osoba, której możemy bezgranicznie zaufać, porozmawiać o wszystkim. On jest z nami zawsze i wszędzie. Teraz wierze jeszcze mocniej. teraz potrafię pokochać i nie przestać nigdy. Jestem silniejsza niż dotąd.
Perspektywa Adama:
Kinga powiedziała mi coś co dla mnie zawsze było  nie możliwe i nie logiczne. Nie wiem co o tym myśleć. Pogubiłem się. Chciałbym żeby Kinga mi to wytłumaczyła. Może w końcu uwierzę. Może znajdę w życiu cel, do którego będę dążył. Wiem że powinienem jej wierzyć bo to nie jest przypadek, że wiedziała...........wiedziała że chciałem się zabić. Leżała cały czas w szpitalu więc nie mogła mnie śledzić. Zaczynam wierzyć w to co mi powiedziała. Ale muszę jeszcze wszystko ogarnąć i zakodować w mózgu. Jestem szczęśliwy że żyje i że jest tu ze mną. Kocham ją i nie dałbym rady bez niej żyć. Rano postara się z nią o tym porozmawiać.
Perspektywa Kingi:
Obudziłam się po 7, postanowiłam, że dzisiaj porozmawiam o tym wszystkim z Adamem.
Spojrzałam na niego.Nie spał.
-Dzień dobry!
-O....Hey!
-Adam wiesz......wracając do tego.....
-Wierze Ci.
-Co?
-No wierze Ci!
-Adam.......
Nie  dał mi dokończyć.  Pocałował mnie. Nie miałam nic przeciwko. Ale czemu? Jak?!
Powoli go odepchnęłam.
-Adam daj mi w końcu coś powiedzieć!
-Dobrze, słucham.
-Uwierzyłeś. Czemu?
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie chcę psuć waszych poglądów religijnych czy coś ale poczułam że tak muszę napisać :* 
Dziękuję wam za przeczytanie! :D 
Dziękuję, że jesteście! ♥
Miłego poranka, południa lub wieczora Klopsy! :* 

2 komentarze: